Nowe połączenia w Bieszczadach

Adrian Karwat   1 kwietnia 2010   Możliwość komentowania Nowe połączenia w Bieszczadach została wyłączona

Po dwóch miesiącach od ostatnich zmian w rozkładzie jazdy na południu naszego województwa, pojawiają się kolejne zmiany. Tym razem są to jednak zmiany pozytywne, przywracające kolejne połączenia. Przypomnijmy, iż 1 stycznia zawieszono najpierw wszystkie 7 par połączeń na trasie Jasło – Zagórz, zaś 1 lutego, po interwencji m.in posła PO Zbigniewa Rynasiewicza, przywrócono kursowanie dwóch par pociągów, tworząc międzynarodowe połączenie Jasło – Chyrów. Zmieniono wówczas całkowicie rozkład jazdy na odcinku Sanok – Chyrów, dopasowując go do rozkładu dwóch obiegów składów. Połączenia te, podobnie jak dotychczasowe kursy do Chyrowa, omijały stację w Zagórzu. Do ich obsługi przeznaczono kursujące do tej pory składy wagonowe z lokomotywami SU42.

Po dwóch miesiącach kursowania następuje kolejna zmiana w rozkładzie jazdy. Tym razem postanowiono uruchomić dodatkowe pociągi na linii Rzeszów – Jasło (1 para pociągów) oraz 2 pary pociągów na odcinku Jasło – Zagórz.

W przypadku tej pierwszej linii jest to pierwsze zwiększenie liczby pociągów od 2006 roku, gdy kursowały na niej 4 pary połączeń. Nowe pociągi to kurs w południe z Rzeszowa i po godzinie 8 z Jasła. Oznacza to, że w końcu będzie można dojechać pociągiem do Zagórza przez cały rok, gdyż do tej pory nie było to możliwe.

Na linii Jasło – Zagórz przywrócone zostaną dwie pary pociągów, kursujących do tej pory o 6:40 i 13:46 z Jasła, zaś z Zagórza o 5:48 i 13:04. Zasadniczo połączenia te umożliwią przesiadkę w Jaśle na pociągi do Rzeszowa, które skomunikowane będą z pociągami interREGIO.

Nowe połączenia obsługiwane będą autobusami szynowymi. Miejmy nadzieję, iż nie będzie powtarzać się historia sprzed zawieszenia połączeń na tej linii, gdy spora część połączeń była zastępowana przez Kolejową Komunikację Autobusową.

Wznowienie połączeń jest m.in odpowiedzią spółki Przewozy Regionalne na brak dotychczasowych połączeń dalekobieżnych z Katowic, Warszawy i Gdyni, które nie pojadą w sezonie letnim. Pytanie tylko, czy takie połączenia będą potrafiły zastąpić bezpośrednie nocne pociągi, które umożliwiały przyjazd i powrót w odpowiednich porach. Nadal bowiem będą to kursy po starej, niewyremontowanej linii kolejowej, obsługiwane taborem, który nadaje się raczej na 3-krotnie krótszą podróż. I wreszcie pozostaje dyskusja nad tym, czy nie warto zamiast nich zwiększyć liczbę połączeń choćby na otwartej w grudniu trasie Rzeszów – Stalowa Wola, gdzie stale rośnie liczba podróżnych. Póki co jednak zarząd województwa, będący właścicielem spóki wybrał takie, a nie inne rozwiązanie. Miejmy nadzieję, że jest to kolejny dobry krok ku odbudowie kolei na Podkarpaciu.

Źródło: materiał Krzysztofa Dobrzańskiego, informacja własna