Na naszym siostrzanym portalu LubelskaKolej.net wrze już od paru tygodni. Powód to oczywiście groźba wprowadzenia od 1 września komunikacji zastępczej za wszystkie pociągi dojeżdżające obecnie do Zamościa, czyli faktyczna likwidacja połączeń kolejowych w tym 66-tysięcznym mieście, odwiedzanym chętnie przez turystów. Napisano na ten temat bardzo dużo, skupię się więc na podkarpackich skutkach tych zmian.
Z Podkarpacia znikną dwa łączniki do pociągów pospiesznych: 23106/32106 Hetman i 23110/32110 Roztocze. Pierwszy z nich łączy z Zamościem Dębicę, zatrzymując się na terenie województwa w Mielcu, Baranowie Sandomierskim, Tarnobrzegu i trzy razy w Stalowej Woli. Jest zestawiony z trzech-czterech wagonów, w tym jednego pierwszej klasy. Drugi łącznik od części kursującej z Wrocławia do Przemyśla odłączany jest w Rzeszowie, jedzie za nią do Muniny mając po drodze postoje w Łańcucie, Przeworsku i Jarosławiu, a następnie w Oleszycach, Lubaczowie i Horyńcu. Jeszcze rok temu do tej listy dochodziła Werchrata i Siedliska Tomaszowskie. Zestawienie pociągu jest zbliżone do łącznika Hetmana.
Konsekwencji zastąpienia Hetmana będzie kilka. Autobus nie będzie już obsługiwał Baranowa Sandomierskiego, miejscowości również o walorach turystycznych, a w Stalowej Woli zatrzyma się raz. Jako miejsce postoju wybrano wprawdzie przystanek środkowy, Stalowa Wola Centrum, ale dla osób podróżujących dotąd z innych części miasta, w tym dzielnicy Rozwadów, będzie to utrudnienie. Dodam, że w pobliżu Centrum znajduje się dworzec PKS, również obsługujący kursy do Zamościa, Wrocławia, Mielca czy Krakowa, których jedynym postojem w mieście był właśnie ów dworzec i wobec których pociąg miał pewną przewagę konkurencyjną, podjeżdżając „pod drzwi” mieszkańcom Śródmieścia, Os. Fabrycznego czy wspomnianego Rozwadowa. Kolejną konsekwencją będzie zamknięcie dla ruchu pasażerskiego linii Dębica-Tarnobrzeg, po tym jak 19 sierpnia formalnie przestały nią kursować pociągi osobowe. Formalnie, bo wobec notorycznie psujących się szynobusów i braku szynowej rezerwy taborowej, pociąg osobowy na tej linii od paru dobrych lat był rzadkością, tymbardziej że linię obsługiwały jedna-dwie pary. Teraz, kiedy żaden pociąg nie przeszkadzałby w jej remoncie, PKP PLK wycofały się z planów wykorzystania na niej materiałów staroużytecznych, pochodzących modernizowanej linii Ocice-Rzeszów. Krótkoterminowym celem tejże modernizacji miało być zresztą przetrasowanie Hetmana tak, aby kursował przez Kolbuszową i Rzeszów, a w zaistniałej sytuacji traci ona całkowicie sens dla ruchu dalekobieżnego, zwłaszcza wobec planowanego wytrasowania sezonowego Wisłoka przez Kielce-Stróże. Na kolejowej mapie Polski pojawi się więc biała plama sięgająca od linii 68 i 7 (Przeworsk-Lublin-Dęblin) do 8 (Kraków-Warszawa).
Autobus zastępujący łącznik Roztocza połączy zaś tylko Zamość z Jarosławiem, zatrzymując się przy tym w naszym województwie tylko w Lubaczowie. Ucierpią na tym mieszkańcy Oleszyc i Horyńca (to z kolei miejscowość uzdrowiskowa), którzy będą mogli korzystać już tylko z osobówek, a Podkarpacie straci jedyne połączenie m.in. z Suścem.
Wobec rzezi połączeń z Zamościem, które jak widać nie tylko dla Zamościa mają znaczenie, mało ważne wydają się inne zmiany, ale mimo to chcę o nich wspomnieć. Pociąg ekspresowy Pieniny kursujący w relacji Przemyśl-Warszawa będzie kursował tylko dwa dni w tygodniu, w pozostałe dni będzie skrócony do Kraków-Warszawa. Pociąg ten „od zawsze” łączył z Warszawą Rzeszów i stosunkowo niedawno dołączył do odjeżdżającej z Przemyśla ekspresowej Małopolski. To właśnie Małopolska, o znacząco niższym komforcie i mniej dogodnych godzinach kursowania, była dawniej zagrożona likwidacją i skrócono ją już nawet do Rzeszowa, jednak za kadencji dwóch ostatnich prezesów PKP IC pociągi ekspresowe na Podkarpaciu wydłużano, a nawet ich przybywało. Jak widać, wracamy do punktu wyjścia.
Na pocieszenie, są jednak i dobre wiadomości. Mieszkańcy Podkarpacia zyskają bezpośredni dojazd do Dobiegniewa, gdzie będzie zatrzymywał się kursujący do Świnoujścia Przemyślanin. Poza tym do Przemyśla raz w tygodniu będzie docierał łącznik do nocnego pociągu Śnieżka kursujący z Warszawy przez Kraków.
Na koniec nie mogę nie odnieść się do komentarzy, które pojawiają się na każdym chyba polskim forum kolejowym. Chodzi o uruchomienie ewentualnych pociągów InterRegio w miejsce zlikwidowanych łączników do Hetmana czy Roztocza. Spółka Przewozy Regionalne w żaden sposób się do tych pomysłów jak na razie nie odniosła, odniosła się za to do naszej propozycji uruchomienia IR Wrocław – Stalowa Wola przekazanej przez dziennikarzy Gazety Wyborczej. Proponowaliśmy wydłużenie kursującego wówczas IR Wrocław-Rzeszów do stacji Stalowa Wola Rozwadów, po linii zelektryfikowanej i dwutorowej, o stosunkowo niewielkim ruchu, którą mogłyby jeździć posiadane przez PKP PR elektryczne zespoły trakcyjne i na którą z pewnością bez trudu by się dodatkowy pociąg zmieścił. Odpowiedź była zdecydowana – pociągi InterRegio uruchamiane są i będą tam, gdzie są największe potoki podróżnych, a więc i najwięcej połączeń PKP IC. Spekulacje na temat tego, czy PKP PR będą chciały wynajmować drogie lokomotywy spalinowe i uruchamiać pociągi wagonowe do stacji, na której nie ma żadnego zaplecza technicznego należącego do tej spółki, osobiście uważam więc za niepoważne. Jeszcze bardziej niepoważne są głosy, że po pełnej liberalizacji rynku przewozów kolejowych Zamościem zainteresują się przewoźnicy zza granicy. Po tych ostatnich spodziewać się można, jeśli w ogóle, zainteresowania w pierwszej kolejności połączeniami międzynarodowymi. No ale nadzieja umiera ostatnia.
Zdjęcia: Marek Radkowski
Źródło: PKP InterCity, LubelskaKolej.net, informacja własna