I tak oto w nowym rozkładzie jazdy mamy wspaniale przemyślane kursy:
do Dębicy możemy pojechać sobie o 7.35 by o 9.01 dotrzeć do Dębicy. Dobrze, że chociaż o 9:56 mamy osobówkę do Tarnowa. Pytanie kto o zdrowych zmysłach będzie takim pociągiem jeździł? 31 km w 1,5 h w XXI wieku. Dla przykładu podam, że w roku 1914 z Mielca do Dębicy osobówka jechała 63 minuty. Ale wracamy do rozkładu. Od 9 do 14 szynobus stoi sobie na stacji. Wiadome jak nie jeździ dla PR-ki nie kosztuje, cóż wiedzą lepiej. O 14.04 pociąg jedzie z Dębicy do Rozwadowa. W Mielcu jest o 15.31 by o 15.32 jechać w dalszą drogę.
Czy w PR-ce nie potrafią zrobić porządnego rozkładu jazdy na linii gdzie praktycznie nic nie jeździ? Największym błędem było pozbawienie studentów możliwości dostania się do Krakowa z Mielca koło godziny 16 z przesiadką w Dębicy. Choć dla jednej pary to naprawdę trudno cokolwiek zrobić. Cóż jak widać nawet urząd marszałkowski nie przejmuje się zbytnio transportem kolejowym i beznadziejnym rozkładem jazdy.
Jedynym chyba akcentem pozytywnym jest utrzymanie „Hetmana” jednak bez naprawy chociaż odcinka Mielec-Dębica za rok nie ujrzymy już pewno pociągów. Obecnie od Mielca do Dębicy mamy praktycznie cały czas 20-tke chodź maszyniści sami przyznają, że czasem i 10 km/h miejscami strach jechać.
Czy doczekamy się kiedyś by w XXI wieku prędkość na odcinku Mielec-Dębica była większa niż w 1914 roku ?? Tego Wam jak i sobie życzę.
P.S. Dzisiaj jak zwykle ostatnimi czasy w Dębicy zepsuł się szynobus (prawdopodobnie komputer) i na kursie Dębica-Rozwadów mamy kolejową komunikację zastępczą.
Zdjęcia:
Źródło:
informacja własna